Profile picture of Artur Jabłoński
Artur Jabłoński
Założyciel i CEO digitalk.pl & Suasio.pl || Konsultant Biznesowy || autor 4 bestsellerów o marketingu || Bloger, podcaster
Follow me
Generated by linktime
August 30, 2024
W Suasio i digitalk historyczny moment - w sierpniu jako grupa przekroczyliśmy 1 000 000 przychodu miesięcznie. Kilka lat temu milion to byłby nasz cały przychód roczny. Co było kluczowe dla takiego wyniku i takiego wzrostu? 1. Jakość, a nie ilość Na rekrutacjach regularnie słyszymy od pracowników innych agencji, ile projektów realizowali jednocześnie. Padają liczby skandaliczne - po kilkudziesięciu klientów na osobę! Nic dziwnego, że zespół się wypala, a obsługa sprowadza się do minimum. W digitalk od początku wiedzieliśmy, że wolimy mniej projektów, za to świadczyć usługi o ponadstandardowej jakości i z pełnym zaangażowaniem. 2. Stały kontakt z klientami i proaktywność. Najczęściej wskazywane przez przedsiębiorców grzechy agencji czy konsultantów? Brak inicjatywy i oryginalności. Oczekiwanie, że klient powie, co zrobić (agencje) lub przykrajanie firmy na siłę do znanego konsultantowi modelu (problem firm doradczych). Drugi błąd? Brak kontaktu i edukowania klienta. Raport raz w miesiącu, masz, najlepiej nie zadawaj pytań. Stąd punkt 3. 3. Słuchanie swoich klientów. Od początku wychodziliśmy od pytania "co możemy zrobić inaczej lub lepiej od typowej agencji"? Powiedzieli nam to klienci. Wystarczyło ich zapytać, a potem się zastanowić: „skoro standard rynkowy wygląda tak, to jak możemy go ulepszyć?”. Badanie satysfakcji , które przeprowadziliśmy pokazało, że mieliśmy rację, stawiając na taki sposób działania. Za co klienci nas najbardziej doceniają? 3 kluczowe punkty: merytoryczna wiedzę specjalistów, regularny, częsty kontakt, proaktywność i wychodzenie z inicjatywą. 94,1% klientów jest bardzo zadowolona ze współpracy z nami. 72,5% klientów wystawiło naszej współpracy ocenę 9 albo 10. 4. Szczerość Członkom zespołu mówię: jak popełnisz błąd, powiedz o tym. Błędy się zdarzają i nie można ich zamiatać pod dywan! Ponownie, ile nasłuchałem się o tym, że gdy coś nie szło, firmy zwalały na plamy na słońcu, byle nie przyznać się do pomyłki. Zdarzały nam się duże wpadki. Adresujemy je jednak. Mówimy prawdę. Ciekawostka: klienci to doceniają. Nasza szczera podstawa po fukcupie stała się fundamentem wieloletnich współprac opartych na zaufaniu. 5. Myślenie strategiczne Agencje, które nie staną się partnerem biznesowym klienta, myśląc szerzej niż panel reklamowy narzędzia lub perspektywa postów na kanał społecznościowy nie przetrwają. W karierze miałem okazję pracować jako szef marketingu, sprzedaży, strateg z globalnymi markami - sprawiło to, że nawet gdy byliśmy jeszcze „agencją od ads” wraz z teamem myśleliśmy szerzej. Dokładaliśmy usługi, by zwiększać sprzedaż pracą nad całą ścieżką klienta. Powstanie Suasio jako firmy doradczej było naturalną ewolucją. Bywa, że brak sprzedaży nie wynika z problemów po stronie reklam, ale błędów na www, sposobie obsługi zapytań, braku procesów, itd. Na koniec najważniejsze: gdyby nie zespoły, które codziennie działają zgodnie z tymi punktami, to byłyby tylko okrągłe słowa. Dziękuję Wam!
Stay updated
Subscribe to receive my future LinkedIn posts in your mailbox.

By clicking "Subscribe", you agree to receive emails from linktime.co.
You can unsubscribe at any time.

August 30, 2024
Traciłem ludzi i nie rozumiałem dlaczego. Za każdym razem powtarzał się ten sam scenariusz - nagle dostaję wypowiedzenie od osoby, po której najmniej bym się tego spodziewał. W końcu jednak - na szczęście - zrozumiałem swój błąd. Wpadłem w pułapkę, w którą wpada większość managerów. Przeładowywałem zadaniami najlepszych pracowników. Logika wydaje się prosta - dawać więcej tym, którzy dają radę. Przez długi czas myślałem, że to normalne - przecież najlepsi zawsze będą chcieć więcej wyzwań, prawda? To motywuje, co nie? Tak przynajmniej mówiły wszystkie książki o zarządzaniu. Problem? Prawdopodobnie oni sami też tak mogą myśleć. Nie usłyszysz od nich słowa skargi. Na początku dlatego, bo nie będą mieli pretensji. Potem, bo nie będą chcieli skarżyć Tobie - powiedzą komu innemu. Może dlatego, że nie będą chcieli przyznać się do przeładowania sami przed sobą. Będą pracować na maksymalnych obrotach, aż całkiem się wypalą. Dopiero wtedy odejdą. Wtedy zaczną mieć też żal. Jak temu zaradzić? Pora nauczyć się dostrzegać sygnały ostrzegawcze. Coraz częstsze błędy u osób, które normalnie ich nie popełniają. Dłuższe godziny pracy. Mniejsza energia na spotkaniach. Wiele innych, subtelnych sygnałów - zmian w standardowym zachowaniu. To może oznaczać, że ktoś jest na granicy. Wysokowydajni pracownicy to nie maszyny. To ludzie, którzy często mają wysokie standardy, które obracają przeciwko sobie. Naszą rolą jako liderów jest ich chronić - czasem przed nami, czasem nawet przed nimi samymi.
307 comments
March 12, 2025
Wprowadzenie urlopu menstruacyjnego w digitalk i Suasio wywołało lawinę komentarzy, a u mnie kilka refleksji. 1: Do uczciwej oceny potrzeba pełnego obrazu Najwięcej do powiedzenia na temat benefitów w naszych firmach miały osoby, które nie widziały żadnej z nich od środka. Tymczasem fakty są takie, że każda osoba, która czuje się źle lub ma nagłą potrzebę wyjścia z pracy zgłasza to do przełożonego i po prostu wychodzi. Mamy na to odpowiednie procedury, zastępowalność, itd. Nikt nie wymaga papierów od lekarza. Ufamy, że tego potrzebujesz i działamy, by to umożliwić. Staramy się być empatyczni. Tylko w ostatnich tygodniach daliśmy dodatkowe, pełnopłatne dni wolnego osobom, które na przykład przeżywały ciężkie rozstania z partnerem/partnerką. Mogłoby nas to nie obchodzić? Mogłoby. Ale obchodzi. Bo taką firmę chcemy tworzyć. Firmę, w której dba się o ludzi. Wierzymy, że warto tak postępować. Do tego się zwyczajnie opłaca. „Zadbaj o swój zespół, a oni zadbają o Twoich klientów” - Richard Branson. 2: Jest prawda życia i prawda ekranu Jeden z najczęstszych argumentów przeciwko urlopowi menstruacyjnemu? „Od tego są L4/lekarze!” To, że coś istnieje jako procedura/przepis nie oznacza jeszcze, ze to działa. Wie to każdy, kto czymkolwiek w życiu zarządzał ;) Od kobiet z naszych zespołów dowiedziałem się, jak trudno znaleźć lekarza, który da L4 bez wydziwiania, oceniania i komentarzy „no ma boleć to boli, co Pani chce”. To od Agaty i innych dowiedziałem się, że diagnoza endometriozy trwa latami. 3: Umiejętność dyskutowania umiera Kiedy ktoś powie coś, z czym się nie zgadzam, staram się podejść do tego w taki sposób: „To ciekawe. Powiedz mi, dlaczego tak uważasz. Powiem Ci, co ja na ten temat uważam. Może któreś z nas zmieni zdanie”. Chciałem podziękować tym sceptykom i przeciwnikom urlopu menstruacyjnego, którzy zapytali nas o nasze motywacje i wchodzili w kulturalną polemikę. Byli w mniejszości. Część zdecydowała się na kpiny, wyzwiska i łatki. Publicznie lub prywatnie przeczytałem na swój temat że jestem idiotą, dyskryminatorem, lewacką szmatą. Co prowadzi mnie do 4. wniosku - nie każdy temat jest polityczny. Wprowadziliśmy urlop menstruacyjny m.in. z trzech powodów. Po pierwsze, wierzymy, że to słuszne, a dlaczego opisałem wyżej. Po drugie, to była inicjatywa zespołu. Po trzecie, ma to ekonomiczne uzasadnienie - wolę, żeby osoba, która nie jest w stanie wypełniać obowiązków poszła odpocząć zamiast heroicznie pracować i popełnić błędy, które będą kosztowały firmę i klientów więcej. Jest tu miejsce i na empatię i na czysto biznesowe podejście. Czego nie ma? Polityki. Tymczasem część komentujących z góry założyła, że jesteśmy jakimiś lewakami, bo przecież tylko lewacy mają takie pomysły. Otóż nie. Ja na przykład jestem konserwatywnym socjaldemokratą/liberałem ;). Tyle przemyśleń. Zamiast podsumowania wszystkich punktów kolejny cytat, jednego z moich ulubieńców, CG Junga: „Rozumienie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia”.
168 comments
July 8, 2024
Ukryte kryteria rekrutacyjne Zawsze przykuwał moją uwagę jeden scenariusz. Otwieram CV, a tam konsekwentnie budowana od lat i z sukcesem rozwijana kariera w konkretnej branży. Tymczasem taka osoba aplikuje do nas, do digitalk czy Suasio, bez żadnego doświadczenia w marketingu i sprzedaży. Zdrowy rozsądek kazałby takiego kandydata odrzucić. „Nie spełnia kryteriów!”. Ja chyba jednak nie jestem do końca rozsądny ;) Mnie to zawsze intrygowało. Zapraszałem takie osoby na rozmowę, by lepiej je poznać. Tak miałem okazję poznać Przemka, najpierw agenta ubezpieczeniowego, potem szefa, małego lokalnego oddziału, potem ogólnopolskiego zwierzchnika kilku zespołów. Tak miałem okazję poznać Piotra, basistę znanej kapeli. Tak miałem okazję poznać Kubę, doradcę klienta w zupełnie niezwiązanej z online branży. I jeszcze kilka równie interesujących osób. Poznać i zatrudnić. Co mnie w tych osobach przekonywało? Odwaga i pokora. Odwaga, by mając stabilną pozycję w konkretnej niszy porzucić to, bo chce się diametralnie zmienić swoją ścieżkę kariery. Pokora, by zacząć z niższego pułapu - ktoś powiedziałby cofnąć, ale nie takie osoby - i powrócić po latach na stanowisko juniorskie, być może mniejsze niż gdzieś indziej pieniądze, i raz jeszcze budować swoją pozycję. Każda z tych osób odniosła w naszej organizacji sukces. Wierzyłem, że tak będzie, bo osoba, która decyduje się na taki krok, ma w sobie ogromną determinację. Determinację i inne cechy, których samo „niedopasowane” do stanowiska CV nie pokaże. Dlatego jednym z moich „ukrytych” kryteriów rekrutacyjnych jest szukanie potencjalnie podobnych historii w przeglądanych aplikacjach. Jakie są Twoje? :)
133 comments
February 19, 2025